header_image
W niedzielę 10 kwietnia 2011 w Tułowicach zakończyło się dwudniowe, Ogólnopolskie Seminarium Jiu-Jitsu Goshin-Ryu. Po raz pierwszy od wielu lat na ceremonii powitania zabrakło naszego Mistrza i Nauczyciela płk dr Krzysztofa Kondratowicza. Musimy się do tego przyzwyczaić, ale na pewno jeszcze nie tym razem. Może dlatego, że chwilę tę wypełniły osobiste wspomnienia było jakoś inaczej. Wyrazem tego nastroju był wniosek złożony na posiedzeniu Kolegium Dan by kolejne seminaria odbywały się w rocznicę urodzin i niespodziewanego odejścia Profesora. Zebrani mistrzowie poparli go jednogłośnie. A zatem na kolejnym seminarium spotkamy się około 16 października.
Także po raz pierwszy od wielu lat nie dopisała frekwencja, a szkoda bo atmosfera całego spotkania była naprawdę wspaniała. Również tematyka zajęć, choć autentycznie bolesna, z pewnością zadowoliłaby najwybredniejszych "smakoszy".
W naszym przypadku zawiodła organizacja wyjazdu oparta na samochodach prywatnych chociaż mogło się wydawać, że jest sprawdzona. A więc mamy temat do przemyślenia.
Po uroczystym powitaniu krótki, ale ciekawy pokaz przedstawiła Wrocławska Sekcja Jiu-Jitsu po kierunkiem Sensei Marka Rottau. Potem była już tylko uczciwa praca chociaż nie pozbawiona dobrego humoru.
Zajęcia na tatami prowadzili Soke Marek Rudzki, Sensei Eryk Murlowski, Sensei Jarosław Buras, Hanshi Tomasz Auguściak i Dai Shihan Paweł Bomastyk. Było więc bardzo różnorodnie chociaż zdecydowanie królowały jiu-jitsu i techniki yawara. Po tych ostatnich, gdy autentycznie i na ostro szukaliśmy punktów wrażliwych na uderzenia i uciski być może jeszcze dziś niektórzy liczą siniaki. Myślę, że będą jednak większym powodem do dumy niż wstydu.
Gracja i poczucie humoru jakie potrafił włożyć w swoją prezentację Sensei Eryk Murlowski wręcz zachęcały by potraktować to w kategorii dobrej zabawy. Wtedy boli zdecydowanie mniej i grymas bólu przegrywa z uśmiechem. Wiele cennych wskazówek przekazali nam także mistrzowie, asystenci z Kobudo Kenkyukai. Mistrzowie PCJJ skoncentrowali się głownie na doskonaleniu podstawowych technik i eliminacji najczęściej spotykanych błędów. Rozwinięciem tego tematu była robocza dyskusja nad autentycznym powrotem do historycznego kanonu Profesora Krzysztofa Kondratowicza. Z punktu widzenia szkoleń prowadzonych w sekcjach był to jeden z najistotniejszych tematów i dlatego będę traktować to seminarium w kategorii sukcesu.
Pod koniec drugiego dnia czekała nas nie lada niespodzianka. Każdy chętny mógł zmierzyć się z jednokołowym rowerkiem pod kierunkiem Sensei Eryka Murlowskiego. Świadomie nie nazywam tego próbą jazdy bo samo wejście na taki wehikuł i utrzymanie równowagi jest już wielkim wyczynem. A zatem próbowaliśmy i jak widać czasami się udawało. Jeżeli chcecie spróbować także w Lublinie powiedzcie nam o tym bo jest to naprawdę możliwe. Seminarium w Tułowicach przejdzie z pewnością do historii także ze względu na istotne decyzje organizacyjne, które podniosą rangę i znacząco poszerzą uprawnienia mistrzów prowadzących sekcje. Poczekajmy jednak na oficjalny komunikat nawiązujący do nowego Regulaminu PCJJ.