header_image
Za nami Międzynarodowe Seminarium Sztuk Walki w Szczebrzeszynie i  z całą pewnością jedno z największych wydarzeń mijającego roku w skali kraju. Hasłem tego spotkania była XXV rocznica powołania Polskiego Centrum Jiu-Jitsu Goshin-Ryu chociaż w jego przebiegu wcale nie dominowała historia ale dzień dzisiejszy i spojrzenie w przyszłość. Polskie Centrum Jiu-Jitsu jak każdy żywy organizm miało swoje dni chwały i chwile kryzysu, rosło w siłę, ale musiało się także pogodzić ze stratą wielu wartościowych ludzi. Profesor Krzysztof Kondratowicz przed każdym otwierał serce, pomagał i otaczał ojcowską troską w nadziei na szczerą przyjaźń. Na swojej drodze spotkał prawdziwych przyjaciół, ale także ludzi cynicznych, goniących za osobistą karierą i skrzętnie ukrywających swoje prawdziwe oblicze niegodne miana mistrza. Z ich obecnością wielu nie mogło się pogodzić i odchodzili by szukać własnej drogi. Są jednak do dziś naszymi przyjaciółmi i przy różnych okazjach potwierdzają pamięć dla naszych wspólnych korzeni.
Wbrew wielu sceptykom z zewnątrz Polskie Centrum Jiu-Jitsu Goshin-Ryu nie załamało się po stracie swojego mistrza i nauczyciela, trwa nadal i wzmacnia swoją pozycję. Działa dziś jako niezależne stowarzyszenie otwarte na szeroką współpracę i wymianę doświadczeń ponad wszelkimi podziałami organizacyjnymi i stylowymi. Najlepszym potwierdzeniem tego faktu jest właśnie to jubileuszowe spotkanie gdy w sobotni poranek 18 października 2014 roku stanęło obok siebie 70 mistrzów z Polski, Belgii, Węgier, Włoch, Wielkiej Brytanii, Czech i Litwy, a do wspólnego treningu przystąpiło ogółem 210 uczestników. W głównym dojo zajęcia prowadzone były w dwóch grupach z podziałem na stopnie uczniowskie i młodzieżowe, a w małej sali doskonalili swoje umiejętności mistrzowie. Ktoś nawet zażartował, że za zamkniętymi drzwiami uczą sztuk tajemnych i chociaż nie do końca było to prawdą to rzeczywiście niektóre tematy o magię się ocierały.
Zanim jednak zaczęliśmy naukę w dojo zagościły pokazy przygotowane przez kluby i niektórych gości. Mieliśmy okazję zobaczyć między innymi uczniów sekcji krakowskiej, krótki występ Silvano Rovigatti, mistrzynię Viet Tai Chi Annę Wolską, uczniów klubu Bushido i po raz pierwszy pokaz walki treningowej kendo. Szkołę Tsubame reprezentowali uczniowie sekcji w Pliszczynie oraz Ewa i Zuzanna Głodowicz w rodzinnym pokazie przygotowanym przez tatę Krzysztofa Głodowicza. Trudny technicznie i zabawny pokaz spotkał się z gorącym przyjęciem i wzniósł do dojo atmosferę radości płynącej z nauki. Jeszcze tylko klika minut na wspólne zdjęcie i zaczęła się praca.
Przy takiej liczbie znakomitości organizator seminarium miał nie lada problem by znaleźć czas na prezentację dla wszystkich. Zgodnie więc ustaliliśmy, że sobota będzie należała do gości zagranicznych budzących ze zrozumiałych względów największą ciekawość. Nasi uczniowie i najmłodsi mogli więc spotkać się bezpośrednio z Silvano Rovigatti z Włoch i Jean Michel Lerho z Belgii. Wielką sympatią cieszył się profesor Geza Szepvolgyi z Węgier, który gościł już w Szczebrzeszynie przed rokiem.
W zajęciach dla grupy młodzieżowej technika przeplatała się z dobrą zabawą i ćwiczeniami zręcznościowymi co okazało się fantastyczną receptą na przetrwanie. Właśnie dzięki takiemu połączeniu najmłodsi po raz kolejny udowodnili, że nikt nie jest w stanie ich zmęczyć i wytrzymali aż do późnego wieczora. Treningi w grupie młodzieżowej prowadzili także Krzysztof Dawidowicz i Teresa Kulak.
Dla zdecydowanej większości uczestników, seminarium było okazją do spotkania po raz pierwszy z reprezentacją Litwy i Czech. Liderów obu teamów nasi mistrzowie znają z międzynarodowych szkoleń instruktorów służb mundurowych, bo zarówno Martin Slama jak i Edward Zieniewicz są szkoleniowcami i funkcjonariuszami policji w swoich krajach. Martin Slama 5 Dan jest na stałe związany z czeskim klubem SK Kesl Ryu Shotokan & Saishokido z siedzibą w Pradze. Na swoim koncie ma wiele sukcesów sportowych w kumite i kata, w tym indywidualne wicemistrzostwo Europy w kumite mężczyzn w kategorii wiekowej 35+ oraz mistrzostwo Europy w konkurencji drużynowej.
O Edwardzie Zieniewiczu wiemy nieco mniej poza tym, że jest istruktorem taktyki i technik interwencji oraz strzelectwa w stopniu komisarza litewskiej policji. W sztukach walki legitymuje się stopniem 6 dan, ale na treningach zwykle nie zakłada kimona. Skoro już jesteśmy przy naszych gościach warto przybliżyć nieco sylwetkę dwóch innych osób, których w naszym serwisie jeszcze  nie przedstawialiśmy. To Alessandro Lodi i Jean Michel Lerho. Alessandro Lodi studiuje sztuki walki od 15 lat chociaż jak wielu innych wcale nie zaczynał od jiu-jitsu. Jego pierwszym sportem był kickboxing, który trenował kilka lat ale ciągle poszukiwał czegoś bardziej wszechstronnego.
Niemal przez przypadek rozpoczął trening jiu-jitsu u mistrza Natale Accorsi i zdobył u niego brązowy pas. W roku 2008 związał się z założycielem i dyrektorem technicznym CSR Ju Jitsu Italia mistrzem Silvano Rovigatti 10 dan. W roku 2014 uzyskał stopień 3 Dan, a w swojej sztuce umiejętnie łączy klasyczne jiu-jitsu, kickboxing, brazylijskie jiu-jitsu, grapling i techniki MMA. To wszystko, w zależności od grupy zaawansowania, mogliśmy zobaczyć i spróbować drugiego dnia w Szczebrzeszynie.
Jean Michel Lerho związany jest z belgijską armią, gdzie pełni funkcję instruktora w zakresie bezpieczeństwa operacyjnego i ochrony osobistej wykorzystując swoje olbrzyme doświadczenie w Krav-Maga i Kappap. Posiada stopień 4 dan Krav-Maga i jest dyrektorem technicznym Światowej Federacji Kav-Maga WKMF. W Polsce pojawia się regularnie na dorocznych szkoleniach instruktorów służb mundurowych w Kaliszu.
W sobotę wieczorem musieliśmy pożegnać właśnie Jean Michel Lerho i Silvano Rovigatti, którzy następnego dnia wracali już do obowiązków we własnych krajach. A w niedzielny, słoneczny poranek praca zaczęła się na nowo. Uczestnicy seminarium mogli spotkać się z Gezą Szepvolgyi, Alessandro Lodi i Martinem Slamą, a z polskich mistrzów - Ryszardem Jóźwiakiem, Krzysztofem Jankowiakiem, Mirosławem Kuświkiem, Jackiem Ostrowskim, Zbigniewem Karalusem i Andrzejem Kowalczykiem z Polskiej Akademii Ju-Jitsu.
Aby maksymalnie wykorzystać obecność takich znakomitości wydłużyliśmy nawet o godzinę planowany czas treningów. Około 13.00 trzeba się było jednak pożegnać. Chociaż traktujemy to spotkanie bardzo roboczo to gdzieś w głębi mamy świadomość, że było to historyczne wydarzenie otwierające nowy rozdział w działaności Polskiego Centrum Jiu-Jitsu Goshin-Ryu na kolejne 25 lat. Niezwykle serdeczna atmosfera tego spotkania i obecność tak wielu wybitnych instruktorów utwierdza nas w przekonaniu, że mamy wielu przyjaciół, a różnice stylowe, tak trudne kiedyś do przełamania, nie są żadną przeszkodą w roboczych i przyjacielskich kontaktach. Mamy świadomość, że wiele jeszcze przed nami pracy organizacyjnej, ale cieszy fakt, że to czego już dokonaliśmy potrafi przyciągać do nas nowe kluby. Witamy więc serdecznie w naszym gronie sekcje z Podhala i Szczecina i mamy nadzieję na owocną współpracę. Dziękujemy za udział w seminarium naszym uczniom, bo tak naprawdę to oni stanowią o sile organizacji, którą kiedyś przekażemy w ich ręce.
A teraz zapraszam do naszej galerii, siądźcie wygodnie bo na pewno spędzicie tu dobą chwilę. Miłego oglądania