header_image
W sobotę 20 maja 2017 roku w Pliszczynie rozegrano VII edycję Otwartego Wojewódzkiego Turnieju Klubowego w Wieloboju Obronnym. Na starcie imprezy stanęło 153 zawodników z 11 sekcj jiu-jitsu z województwa lubelskiego i małopolskiego reprezentujących Klub Bushido, Podhalańską Szkolę Sztuk Walk EdArt i Lubelską Szkołę Jiu-Jitsu Tsubame. Współorganizatorem turrnieju było Gimnazjum im. płk. pilota Wojciecha Kołaczkowskiego w Pliszczynie reprezentowane przez Panią Dyrektor Annę Krzyżanowską. Z ramienia Gminy Wólka gościem honorowym był Wiceprzewodniczący Rady Gminy Pan Michał Kornet.
Uroczystemu otwarciu zawodów towarzyszyła promocja na pierwsze i kolejne stopnie w Jiu-Jitsu Goshin-Ryu, której dokonał Prezes Polskiego Centrum Jiu-Jitsu Goshin-Ryu Hanshi Jacek Chęciński. Przyjęliśmy ją jako formę szczególnego wyróżnienia za ambicję, pracowitość i lata wspólnie spędzone na tatami. Zgodnie z naszą tradycją w ceremonii znalazło się także uroczyste założenie pasów i symboliczne zatwierdzenie nadanych stopni.
Do tego wydarzenia przykładamy zawsze wielką wagę i staramy się przekształcić je w święto całej naszej społeczności. Tym razem postanowiliśmy nadać mu szczególną oprawę bo przecież nominacje na kolejne stopnie to także dowód aktywności i siły całej naszej organizacji, która w skali kraju zyskuje coraz więcej sympatyków. Mam nadzieję, że pomysł ten z biegiem czasu przekształci się w tradycję i ta uroczysta chwila, jaką winni jesteśmy naszym uczniom, będzie towarzyszyć także innym wydarzeniom organizowanym z inicjatywy klubów i całego stowarzyszenia.
Po zakończeniu promocji uczestnikom turnieju przypomniano regulamin zawodów i omówiono szczegółowo wszystkie zadania jakie spotkają na torze przeszkód. A ten, chociaż niewiele się zmienił od poprzednich edycji to jednak miał dostarczyć wiele nieoczekiwanych emocji. Pierwsze czekały już za chwilę i jak zawsze towarzyszyły losowaniu numerów startowych. W obecnej edycji na linię startu wrócił do plecak, z którym zawodnik musiał pokonać całą trasę i niewątpliwie był dodatkowym utrudnieniem. Po pokonaniu "bambusowego zagajnika" poważny problem sprawiał na przykład pod nisko rozpiętą siatką, ale tu sędziowie naliczyli zaledwie 12 błędów.
W dalszej kolejności trzeba było dowolnym sposobem pokonać pionową przeszkodę, a była nią skrzynia złożona, w zależności od wieku zawodników, z 4 lub 5 elementów. Tu oglądaliśmy najróżniejsze style chociaż niektórzy zawodnicy chyba zbyt dosłownie potraktowali słowo "pokonać". Na szczęście dla nich zasada "dowolnym sposobem" nawet w takich przypadkach zwalniała od doliczenia karnych sekund. A najwięcej było ich podczas wykonywania kolejnego zadania, które w tej wersji pojawiło się po raz pierwszy. Rok temu zaproponowaliśmy zadanie polegające na przeciągnięciu się za pomocą liny, ale w powszechnej opinii zawodnicy nie byli zadowoleni z siłowej próby i teraz postanowilśmy ją ułatwić dodając do "tratwy" cztery obrotowe kółka. Utrzymanie się w szerokości toru za pomocą napięcia liny i balansu ciałem okazało się tak samo zabawne co trudne i sędziowie naliczyli tu aż 162 błędy.
W nagrodę za te starania kolejne zadanie z szeregiem opon okazało się bajecznie proste i tu zdarzyły się tylko dwa przypadkowe potknięcia. Znacznie trudniej było na kolejnej przeszkodzie, bo przejście po wąskiej kładce najeżonej lekkimi i łatwo spadającymi elementami wymagało dużej gracji i precyzji. Tu zawodnikom zdarzyło się 41 błędów, a rekordzista strącił wszystkie. Jak w poprzednich latach bardzo trudnym okazało się zadanie polegające na pokonaniu "rowu z wodą" przy pomocy wiszącej liny. Na szczęście dla zawodników rów był tylko symboliczny, a wymaganą szerokość określały wyłożone materace. Gdyby był prawdziwy to co trzeci z zawodników nie wyszedłby z tej próby na sucho.
Na koniec pozostawała drabinka sznurowa i za chwilę można było zatrzymać czas. Teraz na zawodników czekało strzelanie gdzie opanowaniem i celnym okiem można było odrobić sekundy utracone na torze lub te doliczone na skutek błędów. Prawdę o całym starcie miał obliczyć komputer. Teraz pozostało już tylko udekorować zwycięzców, podziękować wszystkim za udział, wspaniałą sportową atmosferę, pomoc w organizacji i przebiegu imprezy, która pomimo tylu wydarzeń zakończyła się w planowanym czasie.
Dziękujemy zatem Pani Prezes Klubu Bushido i jego głównemu mistrzowi hanshi Jackowi Chęcińskiemu, sensei Arturowi Szpałkowi oraz Edycie Trybuła i Maciejowi Tańskiemu z Podhalańskiej Szkoły Sztuk Walk EdArt za przyjazd i sportową rywalizację. Sedziom sensei Markowi Goździowi i Adrianowi Olbromskiemu oraz sempai Krzysztofowi Głodowiczowi za wnikliwą i obiektywną ocenę naszych zawodników. Sempai Markowi Kozyrze i Natalii Sulowskiej za sprawną i bezawaryjną obsługę obliczeniową. Wszystkim, którzy pomagali nam w przebiegu konkurencji technicznych, a przede wszystkim zawodnikom i rodzicom bo to Wy byliście tak naprawdę bohaterami tego wydarzenia. Tylko dzięki temu, że zechcieliście polubić nasz turniej mógł się on odbyć już po raz siódmy. Pora na prezentację medalistów turnieju