Ekspansja jiu-jitsu poza granice Japonii

Wraz z ugruntowaniem się filozofii i metod treningowych Judo w Japonii, Jigoro Kano utwierdzał się w przekonaniu, iż walory utylitarne, wychowawcze i sportowe Łagodnej Drogi warte są rozpowszechnienia na całym świecie. Dlatego już od pierwszych lat XX wieku twórca Kodokanu wysyłał swoich emisariuszy, aby nauczali Judo daleko poza granicami Kraju Wschodzącego Słońca.
Trzeba jednak wiedzieć, że w początkowym okresie judo zasadniczo dbiegało od dzisiejszej postaci, nie było aż tak usportowione i zawierało wiele tradycyjnych form jiu-jutsu.
Nic w tym dziwnego skoro pierwszymi emisariuszami byli japońscy mistrzowie, wychowani na tradycjach dawnej sztuki samurajów.
Dopiero wraz z rozwojem rywalizacji sportowej, a szczególnie od wprowadzenia judo do grona dyscyplin olimpijskich, zanikła rola tradycji, dziś zachowana jedynie w formach na egzaminy mistrzowskie, typu "Goshin Jitsu No Kata".
Z racji istniejących, silnych już w tym okresie stosunków dyplomatycznych i handlowych z USA, pierwsze kroki poczyniono w kierunku kontynentu amerykańskiego.
W roku 1903 Yoshitsgu Yamashita wyruszył do Stanów Zjednoczonych, gdzie prowadził treningi na Uniwersytecie
Harwardzkim oraz w Amerykańskiej Akademii Marynarki Wojennej (U.S. Naval Academy) do roku 1906.
W roku 1924 miał zaszczyt udzielać lekcji nawet prezydentowi USA - T.Roosveltowi.
Równolegle, od roku 1904, Tsunejiro Tomita uczył Judo na Uniwersytecie Kolumbijskim, a Shozo Kuwashima w 1920 roku otworzył szkołę Judo w Chicago. Inna grupa uczniów Kano rozpowszechniała Judo na sąsiednim kontynencie.
Mitsuyo Maeda uczył Judo w Ameryce Środkowej i Południowej, osiadając w końcu w Brazylii, gdzie założył własne Dojo.
W Meksyku natomiast, Judo nauczał Shinshiro Satake, a w Argentynie Yoshio Ogata, który doprowadził w 1939 r. do utworzenia w Buenos Aires Federacji Judo. Kolejne wyzwanie stanowiła Europa. Na naszym kontynencie judo najwcześniej przyjęło się w Anglii. Poznano je już w roku 1895, a dynamiczny rozwój datuje się od roku 1905, kiedy to do Wielkiej Brytanii przybyli Yokio Tani i Gunji Koizumi. Pierwszy klub powstał w roku 1918, a w 1924 Gunji Koizumi utworzył w Londynie organizację stowarzyszającą przedstawicieli różnych wschodnich sztuk walki - Budokai.
Również we Francji osiadł i nauczał, znany ze swych książkowych publikacji popularyzujących Judo - Mikonosuke Kawaishi (1899 – 1969)
Łagodna Droga od 1906r. nauczana była na Węgrzech przez Yoshisaburo Sasaki, a od roku 1924 Youtarou Sugimura rozpoczął prowadzenie treningów we Włoszech.


Znaczącą pozycję na europejskiej "mapie Judo" zajmowały Niemcy. W 1926r. początek szkoleniom dali Kazuzo Kudo i Sumio Imai, a sam Jigoro Kano dwukrotnie odwiedził ten kraj, przeprowadzając treningi w roku 1928 i 1933.

Europejskie Judo umacniało swoją pozycję zajmując kolejne "przyczółki": w ZSRR, Belgii, Szwajcarii, Czechosłowacji, Grecji, Rumunii i Polsce. W wyniku tych działań w 1934 r. doszło do powstania Europejskiej Unii Judo, skupiającej 11 państw.

Ekspansja Judo nie mogła ominąć także bliskich geograficznie Japonii krajów Azji. W roku 1929 Kodokan odwiedził laureat Nagrody Nobla - Hindus Rabindranath Tagore.

Zwrócił się do Jigoro Kano o wysłanie jego uczniów do Indii, aby nauczali Judo na Uniwersytecie w Bombaju. Spowodowało to wyjazd w 1929 r. do Indii Shinzo Takagaki, który w późniejszym okresie udzielał lekcji także w Nepalu i Afganistanie. W Afganistanie treningi prowadził także Tatsumuro Ishi, który następnie swoje Dojo przeniósł do Iranu. W Singapurze Judo rozpowszechnione było przez Shigeru Iizuka.

Swoje miejsce Judo znalazło nawet na Czarnym Lądzie. W Egipcie uczył bowiem Keishichi Ishiguro, a w Etiopii - Noriyuki Kuzuhara.

Kolejne lata pokazywały, iż przekazywane przez Judo uniwersalne wartości, mogą stanowić bazę rozwoju psychofizycznego ćwiczących. Fakt ten znalazł odbicie w lawinowo rosnącej na świecie popularności Judo. Ostatecznym potwierdzeniem tego stanu było powstanie w roku 1951 Międzynarodowej Federacji Judo (Internatioanl Judo Federation - IJF), a jej pierwszym prezydentem został syn Jigoro Kano - Risei Kano.
IJF, skupiająca początkowo 13 krajów zrzesza obecnie co najmniej 178 narodowych związków Judo, należących do pięciu unii kontynentalnych:

  - 49 organizacji należących do Europejskiej Unii Judo (European Judo Union)
  - 40 organizacji należących do Panamerykańskiej Unii Judo (Pan-American Judo Union)
  - 37 organizacji należących do Afrykańskiej Unii Judo (African Judo Union)
  - 36 organizacji należących do Azjatyckiej Unii Judo (Judo Union of Asia)
  - 16 organizacji należących do Oceanicznej Unii Judo (Oceania Judo Union)

Droga jiu-jitsu do Polski

Z braku wiarygodnych materiałów źródłowych trudno określić dokładną datę pojawienia się jiu-jitsu na naszych ziemiach, bo jego drogi do Polski były nie mniej skomplikowane jak drogi samych Polaków.
Z całą pewnością jednak pierwszą wzmiankę o tej egzotycznej sztuce walki można było znaleźć na stronach książki autorstwa G. Weulersse "Współczesna Japonia", która ukazała się w roku 1904 w przekładzie J. Lorentowicza (wydawnictwo Gebethner i Wolff).
Trzeba wiedzieć, że początek XX wieku był okresem, w którym wychowanie fizyczne i sport stały się szerokim ruchem społecznym.
Wówczas to wychowanie fizyczne wprowadzono powszechnie do szkół, a w Europie powstały liczne organizacje nadające działalności sportowej i rekreacyjnej formy zinstytucjonalizowane.

Jednym z awangardowych ośrodków kultury polskiej tego okresu na terenie Galicji był Lwów.
Warto przypomnieć, że właśnie tutaj w latach 1867-69 narodził się dzięki dr W. Piaseckiemu i licznemu gronu działaczy - pasjonatów gimnastyki - polski ruch sokolski (na zdjęciu - zawody we Lwowie w roku 1903).
W 1911 roku przy lwowskim "Sokole" dr Eugeniusz Piasecki zainicjował polską formę skautingu - czyli harcerstwo.
Tu także najwcześniej dotarły z Europy japońskie wzory wychowania fizycznego według samurajskiego systemu jujutsu. Efektem tego była pierwsza polska książka - "Dżiu-dżitsu, czyli źródło zdrowia, siły i zręczności" wydana przez lwowskiego pasjonata kultury fizycznej - Zygmunta Kłośnika w roku 1907.
Tu także pojawia się po raz pierwszy nazwisko nestora polskiego jiu-jitsu Krzysztofa Kondratowicza, którego ojciec - Bronisław Kondratowicz, był naczelnikiem okręgu wołyńskiego Związku Towarzystw Gimnastycznych "Sokół".
W 1908 roku nakładem wydawnictwa M. ARCTA wydana została książka H. Irwinga Hancocka pt. „Japoński system trenowania ciała dla młodzieży" w tłumaczeniu Wojciecha Szukiewicza - pisarza, historyka i działacza "Sokoła".


Niektóre źródła, do jakich udało mi się dotrzeć, przedstawiają te dwa fakty w odwrotnym porządku chronologicznym. Być może dlatego, że książka ta ukazała się w Warszawie w roku 1909. Polacy biorący udział w wojnie rosyjsko-japońskiej mieli możliwość zetknięcia się z ju-jitsu na polach bitew Dalekiego Wchodu. Historycy zwracają też uwagę, że istotny wpływ na autorów polskich mogło mieć pierwsze książki pt. "The Complete Kano Jiu-Jitsu (Judo)", autorstwa Harry Irving Hancock'a i Katsukuma Higashi, która ukazała się w Nowym Jorku w roku 1905.
Okazję poznania ju-jitsu w ramach nauki walki wręcz mieli także Polacy służący w armiach wojsk zaborczych. W 1919 r. wśród żołnierzy gen. Józefa Hallera było już wielu znakomitych instruktorów, którzy wcześniej poznali ju-jitsu w Stanach Zjednoczonych i we Francji.
Z jiu-jistu zetknęli się także Polacy zamieszkujący na Sachalinie i Wyspach Kurylskich będących do 1945 r. pod administracją japońską.
Pomimo wcześniej wydanych książek, o szerszym rozwoju ju-jitsu w Polsce możemy mówić dopiero w okresie międzywojennym. Dostrzegając walory fizyczno-wychowawcze, zaczęto wdrażać ten system w programy szkoleniowe wojska i policji i to właśnie te formacje przyczyniły się do jego rozwoju.
W latach 1918-39 Wojsko Polskie wprowadziło ju-jistu do nauki walki wręcz łącząc je z boksem, szermierką, zapasami, walką na bagnety, walką kijem i łopatką saperską.
Na bardzo wysokim poziomie stało szkolenie ju-jitsu w szkołach policyjnych, zwłaszcza w Golędzinowie i Mostach.
Propagatorami ju-jitsu były również działające na terenie całej Polski Ośrodki Wychowania Fizycznego i Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół", gdzie zajęcia prowadził m.in. Henryk Jeziorowski, autor książki "Walka wręcz Ju-Jitsu", którą wydano w roku 1923 jako podręcznik dla instruktorów wojskowych.
W nauczaniu jiu-jitsu w tamtym okresie eksponowano samoobronę na równi z wartościami fizyczno-wychowaczymi, widząc w tej sztuce walki pewną formę gimnastyki.
Techniki obronne wkomponowano w metodyczną jednostkę lekcyjną, zawierającą szereg ćwiczeń ogólnorozwojowych oraz kształtujących cechy motoryczne, takie jak: szybkość reakcji, zwinność, zręczność i siłę.
Zasłużoną postacią instruktorską w okresie międzywojennym, a także w pierwszych latach powojennych był kpt. mgr Kazimierz Laskowski - instruktor ju-jitsu, szermierki i boksu, działający w Centralnej Wojskowej Szkole Gimnastyki i Sportu w Poznaniu, a następnie w Warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego (zdjęcie obok).
Mimo przychylności władz i społeczeństwa ju-jitsu nie zyskało jednak popularności, jakiej by można się spodziewać. Uprawiane było tylko w niektórych środowiskach przez nieliczne osoby.
Na wysokim poziomie stało nauczanie jujutsu w szkołach policyjnych w Golędzinowie i Mostach oraz w Centralnej Szkołe Wojskowej Gimnastyki i Sportu w Poznaniu. O nauczaniu jujutsu w CSWGiS pisał pod koniec lat 20. Alojzy Pawełek. Pojawiły się wtedy pierwsze prace teoretyczne na temat sztuk walk wręcz, między innymi podręcznik Waleriana Sikorskiego wydany we Lwowie w 1928 r.
Po likwidacji tej szkoły w 1929 r. kadra instruktorów zasiliła szeregi wykładowców Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego w Warszawie. Komendantem instytutu został płk Osmolski, wielki propagator i miłośnik jujutsu. Aktywnie wspierali go bracia Baranowie, płk Walerian Sikorski, por. Marian Skierczyński i wspomniany wyżej Kazimierz Laskowski. Dzięki tej kadrze jujutsu wyszło poza mury uczelni, np. w formie pokazów jujutsu demonstrowanych w wielu szkołach średnich. Umożliwiło to uczniom i nauczycielom tych szkół naukę walki wręcz z elementami jujutsu w obszernych salach CIWF pod okiem fachowców.
W roku 1931 w Warszawie został wydany podręcznik dla słuchaczy szkół policyjnych pt. "Zasady walki wręcz dżu-dżitsu" autorstwa Czesława Stronczaka. W tym samym roku w Przeglądzie Sportowym ukazał się artykuł o warszawskim ośrodku WF "W kuźni zdrowia i tężyzny sportowej", w którym Ryszard Mosin pisze o jujutsu prezentując na fotografii technikę obezwładniania przeciwnika poprzez wykręcenie ręki w stawie.
W 1934 roku przybył do Polski japoński wizytator ds. jujutsu i judo, który bardzo wysoko ocenił poziom wyszkolenia naszych zawodników. Owym ekspertem był Shozo Kuwashima, 5 dan. Wykonał on kilka pokazów w Sopocie, a także przeprowadził szkolenia dla policjantów. Kuwashima przybył do Polski z USA, dokąd wyemigrował w 1916 r. Warto wspomnieć, że w 1936 r. w USA był partnerem w pokazach samego Jigoro Kano. W 1938 r. pojawiła się jego pozycja pt. "Judo: Forty-One Lessons in the Modern Science of Jiu-Jitsu", a w Polsce Kazimierz Laskowski wydał podręcznik "Samoobrona w 17 chwytach".
Po drugiej wojnie światowej, rozwój ju-jitsu w naszym kraju przebiegał dwiema różnymi drogami.
Jeden kierunek rozwoju brał początek od powracających do kraju żołnierzy z polskich armii na Zachodzie, gdzie większość z nich odbyła przeszkolenie z zakresu walki wręcz i samoobrony.
Drugim był rozwój ju-jitsu wraz z rozwojem judo sportowego. Wskrzeszeniem ju-jitsu zajęła się Warszawska Akademia Wychowania Fizycznego, wprowadzając w roku 1948 do programu nauczania tej uczelni zajęcia ju-jitsu w formie samoobrony. Uczelnia ta pro-wadziła również kursy wychowania fizycznego dla wojska, a w programach tych kursów uwzględniane były zajęcia ju-jitsu.
Powoli jednak zaczynały do naszego kraju docierać słuchy o judo.
W 1949 roku przy Kole Sportowym AWF Warszawa powstaje sekcja judo. Działalność tej sekcji w pierwszych latach ograniczała się do przeprowadzania pokazów samoobrony, ju-jutsu i sambo. Pierwszy taki pokaz pod nazwą "Pierwszy krok judo" odbył się 10 grudnia 1951 roku. Etap ten kończy się 10 marca 1953 roku I Spartakiadą Judo Studentów AWF Warszawa.
Właściwy rozwój judo sportowego przypada na lata 1953-54. Przyczynili się do tego dwaj repatrianci z Francji, którzy tam wcześniej zetknęli się z judo. Byli to Adam Nidzgórski (wówczas 5 kyu) - student AWF Warszawa i Andrzej Gielec - student Politechniki Warszawskiej.
Włączyli się czynnie do treningów i pokazów. Warto wspomnieć, że Adam Nidzgórski równolegle próbował zaszczepić na naszym gruncie aikido. Niestety w tym czasie "Była to jednak roślina, która zakiełkowała i zwiędła ...".
W 1953 roku z inicjatywy Tadeusza Kochanowskiego - asystenta Działu Atletyki i Samoobrony AWF powstaje pierwsza w Polsce sekcja judo przy AZS AWF Warszawa, która organizuje 13 grudnia tego roku pierwsze zawody judo wg przepisów Europejskiej Unii Judo. Zorganizowanie drugiej sekcji judo w Warszawie przy KS Gwardia umożliwia rozegranie 23 maja 1954 roku pierwszego w Polsce meczu pomiędzy tymi sekcjami.
  Judo uzyskało formalno-prawne podstawy swojej działalności 29 grudnia 1954 roku, podczas Plenum Sekcji Atletyki Głównego Komitetu Kultury Fizycznej. Powołano wtedy Sekcję Podnoszenia Ciężarów i Judo. Przewodniczącym został Czesław Borejsza, a wiceprezesem ds. walki judo Tadeusz Kochanowski.
W lutym 1955 roku zostaje zorganizowany w Cetniewie pierwszy kurs szkoleniowy dla sędziów. W 1956 Polska stała się członkiem Europejskiej Federacji Judo a rok później powstał Polski Związek Judo, który zgodnie ze swoim statutem, obejmował również działalność sztuk pokrewnych, a wśród nich ju-jitsu.
W pierwszych latach istnienia związku ju-jitsu (ju-jutsu), jako samoobrona i sztuka walki wręcz, stanowiło niezbędne uzupełnienie czysto sportowych technik judo.
Niestety z biegiem czasu wszystkie jego aspekty, wraz z ceremoniałem, etykietą i nadbudową filozoficzno - etyczną zaczęły być stopniowo ograniczane. Eliminowano je z judo w imię koncentracji na wynikach sportowych i rywalizacji na arenie międzynaro- dowej. Ostatecznie, w roku 1973, PZJ skreślił ze statutu sformułowanie o opiece nad innymi dyscyplinami.
Instruktorzy i trenerzy judo, których nie interesowała rywalizacja sportowa, widząc zainteresowanie społeczeństwa formą samoobrony, odeszli ze Związku. Nie mając żadnej opieki nadrzędnej zaczęli nauczać samoobrony. Większość technik oparta była na tzw. "metodzie Kano" czyli goshin-jitsu.
Niestety, w owym czasie wyjazd za granicę w celach szkoleniowych (z powodów politycznych czy nawet finansowych) był prawie niemożliwy. Nie mając nadrzędnej organizacji ani żadnych sponsorów, powstałe sekcje nie mogły pozwolić sobie również na sprowadzenie instruktorów z zagranicy. Tylko nieliczne osoby, w czasie podróży zagranicznych, mogły poznawać inne kierunki tej walki.
Ponowny wzrost zainteresowania ju-jitsu dał się zauważyć pod koniec lat 70-tych, głównie dzięki prowadzeniu zajęć rekreacyjnych z samoobrony w ogniskach TKKF, niektórych klubach i domach kultury.
Szczególnymi osiągnięciami może poszczycić się warszawskie ognisko TKKF "Stadion" pod przewodnictwem jego wieloletniego prezesa, Jana Romana Brauna.
Dzięki jego staraniom już w latach 70-tych został nawiązany kontakt z Europejską Unią Jujitsu w Londynie (EJJU).
W 1974 roku założona została sekcja "szlachetnej samoobrony jujitsu" przy Zespole Szkół Zawodowych nr 1 w Nowym Dworze Mazowieckim.
Zajęcia prowadził tam instruktor judo i samoobrony Krzysztof Kondratowicz, a od 1984 roku Andrzej Kaszyński.
W tym samym roku pojawia się na naszym rynku księgarskim jeden z bestsellerów Krzysztofa Kondratowicza – "Chwyty obronne".
Współpraca z EIJJ zaowocowała w 1983 r. uzyskaniem przez polską sekcję pełnomocnictwa Europejskiej Unii i nadaniem przez nią pierwszych stopni mistrzowskich.
Stopień 4 dan otrzymał wtedy Andrzej Trepte, 2 dan - Jan Etmajer z Warszawy i Eugeniusz Sikora z Zielonej Góry. Posiadaczami stopnia shodan stali się Sylwester Kacprzak i Roman Puderecki - obaj z Warszawy.
Równolegle nastąpiła prawdziwa eksplozja zainteresowania społecznego ju-jitsu i innymi walkami. Wpłynął na to szerszy dostęp do filmów i publikacji zagranicznych, a także większa możliwość wyjazdów.
Coraz bardziej realny stawał się pomysł utworzenia organizacji ogólnokrajowej zrzeszającej sekcje ju-jitsu i samoobrony z całego kraju.
Kiedy wydawało się, że wszystko jest na najlepszej drodze, Andrzej Trepte wraz z grupą instruktorów pragnących specjalizować się w odmianie sportowej, odszedł z Ogniska TKKF "Stadion".
W grudniu 1983 roku, patronat nad rozwojem jiu-jitsu w naszym kraju przejął działacz judo i samoobrony dr Krzysztof Kondratowicz.
W maju 1984 roku odbyły się pierwsze warsztaty szkoleniowe, a w sierpniu tego samego roku zorganizowano pierwszy kurs instruktorów samoobrony. Określenie to pojawia się nie przypadkowo bo nazwa ju-jitsu nie jest zbyt mile widziana. Od tego czasu szkolenia i kursy instruktorskie pojawiają się już systematycznie.
W dniu 18 maja 1985 roku, z inicjatywy działaczy TKKF Ogniska "Stadion" w Warszawie, doszło do zebrania instruktorów jujitsu, w wyniku którego powołano KRAJOWĄ RADĘ INSTRUKTORÓW JU-JITSU.
Przewodniczącym wybrany został Michał Śliwka z Krakowa, w-ce przewodniczącym Jan Słopecki z Warszawy, sekretarzem - Krzysztof Staniszewski z Poznania.
W czerwcu 1985 roku utworzona zostaje V Komisja Stylowa Polskiego Związku Karate. Komisja ta zrzeszała style niezajmujące się sportem: ju-jitsu, kung-fu, viet-vo-dao, karate doshinkan i wiele innych. Przewodniczącym V Komisji Stylowej został - Krzysztof Kondratowicz.
Po ponad dziesięciu latach "bezkrólewia" znowu zaczęto rozwijać ju-jitsu w ramach organizacyjnych. Ustanowiony został jednolity program szkoleniowy i egzaminacyjny. Nadzieje na trwałość struktur związku okazały się jednak płonne.
W niektórych źródłach można przeczytać, że już po kilku miesiącach doszło do rozbicia ruchu ju-jitsu przez tych samych działaczy TKKF, którzy jeszcze niedawno walczyli o jego zjednoczenie. 
W efekcie Krajowa Rada Instruktorów Ju-Jitsu została przeniesiona do Krakowa (Michał Śliwka, Maciej Lisowski, Eugeniusz Sikora). Z kolei działacze warszawscy powołali Krajową Radę Sztuki Walki Jiu-Jitsu z Krzysztofem Kondratowiczem na czele.
Polskie ju-jitsu zyskuje coraz większe uznanie w świecie, czego dowodem są zaszczytne funkcje pełnione przez dr Kondratowicza.
W latach 1986-1989 jest prezydentem i dyrektorem technicznym z ramienia Europejskiej Unii Ju-Jitsu, Światowej Federacji Ju-Jitsu w latach 1987-1990, Międzynarodowej Okinawskiej Unii Sztuk Wojennych IOMAU JUKO KAI w latach 1990-1992, a od roku 1993 Brytyjskiej Unii Kempo Ju-jitsu (British Kempo Ju-jitsu Martial Arts Union).
W miarę upływu czasu i nawiązywania nowych kontaktów zagranicznych, niektórym instruktorom nie wystarczał już zasób technik oferowany przez program dr Kondratowicza, a oparty na metodzie Kano i zaczęli specjalizować się w różnych odmianach ju-jitsu.
W niektórych źródłach to właśnie podaje się jako powód rozpadu organizacji, która wszystkim chciała narzucić swoją wolę.
Czy rzeczywiście tak było, czy raczej powodem odejścia była chęć zamanifestowania swojej odrębności – nie potrafię wyjaśnić obiektywnie. Nieco więcej światła na problem rozpadu wielkich organizacji może rzucić ciekawa wypowiedź Michała Śliwki, którą pozwolę sobie zacytować, chociaż dotyczy ona tylko konkretnego przypadku i osoby:
"Ambicje personalne i niemożność podporządkowania się władzom i zasadom polskiego związku sportowego, zmusza tych ludzi do zakładania własnych struktur i do gwałtownego szukania stopni, które usprawiedliwiałyby ich pozycję szogunów i wielkie aspiracje sportowe".
Czy rzeczywiście wszyscy odeszli daleko od goshin-jitsu można mieć poważne wątpliwości, zwłaszcza gdy skrupulatnie analizuje się wymagania egzaminacyjne poszczególnych organizacji.
Osobiście nie dostrzegłem, by ktokolwiek w strukturach Polskiego Centrum ograniczał moje możliwości rozwoju, a wręcz przeciwnie. Świadczą o tym szerokie kontakty z mistrzami różnych stylów, wzajemna życzliwość i wymiana doświadczeń. A może to organizacja się zmieniła?
Pozostawmy jednak domniemania i wróćmy do faktów.
Postępujące rozbicie polskiego ruchu ju-jitsu nie dotyczy tylko struktur związanych z Krajową Radą Sztuki Walki Ju-Jitsu.
W roku 1987, z Krajowej Rady Instruktorów Sztuki Walki Ju-Jitsu odchodzi Michał Śliwka, tworząc przy Polskim Związku Karate własną organizację. Część instruktorów przyłącza się do nowej organizacji.

23 kwietnia 1988 roku powstaje Polskie Centrum Ju-Jitsu. W grudniu 1988 zostaje zarejestrowana Polska Federacja Dalekowschodnich Sztuk Walki, w ramach której zaczyna działać Polskie Centrum Ju-Jitsu.
W roku 1989, odchodzi z PCJJ Krzysztof Kondratowicz, a przewodniczącym Centrum zostaje Adam Twardy z Kalisza.
W czerwcu 1989 roku instruktorzy skupieni przy Krzysztofie Kondratowiczu powołali Polskie Centrum Jiu-Jitsu Goshin-Ryu.

Wkrótce pojawiają się kolejne nurty, do których należą: Centrum Kobudo Kenkyukai w Opolu założone przez Eryka Murlowskiego i Aikibudo w Tarnowie, na czele którego staje Stanisław Cynarski. Osobno działają jeszcze dwie organizacje ju-jutsu. Jedną prowadzi Andrzej Trepte, a drugą Michał Śliwka.
Początek lat 90-tych owocuje powstaniem kolejnych organizacji, a miedzy innymi Polskiej Federacji Ju-Jitsu w Krakowie, Polskiej Akademii Ju-Jitsu w Zielonej Górze, WS"BUDO"-AJJ w Warszawie, Polskiego Związku Ju-Jitsu w Katowicach czy też Polskiej Organizacji Ju-Jitsu w Jaworznie.
Tworzą się nowe organizacje i kluby skupione przy osobach obdarzonych szacunkiem i autorytetem. Warto wymienić chociaż nielicznych z grona wielu, są to: Andrzej Trepte, Krzysztof Kondratowicz, Jan Słopecki, Michał Śliwka, Adam Twardy, Krzysztof Staniszewski, Roman Grzegorz, Eryk Murlowski, Ryszard Jóźwiak, Krzysztof Dawidowicz, Eugeniusz Sikora, Maciej Lisowski, Stanisław Cynarski, Paweł Nerć, Krzysztof Jankowiak, Mirosław Kuświk i wielu innych.

Czy rozbite polskie jiu-jitsu (ju-jitsu) uda się kiedyś zjednoczyć? Czy znajdzie się osoba obdarzona nie tylko wielkim autorytetem, ale i ogromną siłą przywódczą, której dzisiejsi shihanowie będą skłonni oddać należną część i zwierzchnictwo nad stworzonymi przez siebie organizacjami? Czy próba podjęcia takich starań, niezależnie od prognoz powodzenia, jest temu środowisku w ogóle potrzebna?

Te pytania świadomie pozostawiam bez odpowiedzi licząc na Wasze głosy i opinie.