Historyczne tło rozwoju sztuk walki na Dalekim Wschodzie

Historycy japońscy sięgają zazwyczaj do tradycji Dalekiego Wschodu, głównie Chin i Korei. Wiemy jednak, że naród japoński wywodzi się, przynajmniej w części, obszaru wyspowego leżącego między Azją i Australią i jest niewątpliwe, że niektóre techniki walki wręcz pochodzą właśnie stamtąd.
W historii Japonii, Korea odegrała jednak niebagatelną rolę pomostu, przez który na wyspy docierały chińskie wpływy kulturowe.
Warto jednak wiedzieć, że w XIV i XV wieku Korea sama wniosła ogromny wkład do kultury Azji, porównywalny niekiedy z rolą, jaką odegrały w Europie Włochy w okresie Odrodzenia. Notuje się wybitne osiągnięcia Koreańczyków w dziedzinie medycyny, astronomii, geologii i rolnictwie oraz żegludze. Analizując nieco dokładniej historię tego ciekawego kraju, warto zwrócić uwagę na następujące wydarzenia.
W 57 roku n. e. powstaje na południowo-wschodnim obszarze Półwyspu królestwo Silla. Nieco wcześniej dwa inne - Koguryo w roku 37 i Paekche w roku 18. Wspomina się też o czwartym państwie - Karak, które w latach 42 - 562 istniało w okolicach dzisiejszego miasta Pusan. Przez jakiś czas była to rzekomo kolonia japońska, wchłonięta później przez Silla. To królestwo właśnie, wielokroć napadane przez Japończyków, podporządkowało  sobie przy pomocy Chin pozostałe organizacje państwowe i dominowało aż do roku 935. W roku 918 wysoki dostojnik wojskowy Wang-gun - wszczął bunt, a później dokonał przewrotu i założył nowe państwo ze stolicą w dzisiejszym Kaesong, niedaleko Seulu.
Kiedy w 935 roku abdykował ostatni król Silla, generał ten stworzył podwaliny państwa Koryo (stąd późniejsza nazwa Korea).
Od roku 1231 królestwo to znajdowało się pod okupacją mongolską, z której wyzwoliło się w 1364 roku po długotrwałej wojnie prowadzonej przez generała Yi-Taejo. Okres ten wspomina się często w tradycjach mówiących o genezie tae-kwon-do czyli koreańskiego karate.
Yi-Taejo zakłada dynastię w 1392 roku i przez następne lata kraj szybko rozwija się. Na przykład w 1403 roku, kilkadziesiąt lat przed Gutenbergiem, w Korei drukuje się metodą składu chińskie ideogramy. O potędze państwa może świadczyć także fakt, że długo i z powodzeniem opierało się ono inwazji Hideyoshiego, dysponującego liczną i doskonale wyszkoloną armią.
Nie mogąc stawić czoła japońskiemu wodzowi w otwartej bitwie, Koreańczycy skoncentrowali się na działaniach zmierzających do przerwania linii zaopatrzenia Japończyków.
Zwłaszcza po bitwie morskiej w zatoce Chinhai, kiedy to błyskotliwy sukces odniósł admirał Yi Samsin, praktycznie pozbawili zaopatrzenia armię Hideyoshiego. Stali się przez to przyczyną niezrealizowania planu podboju Chin przez samurajów. W roku 1627 Koreę podbili Mandżurowie, a w roku 1644 podporządkowali sobie również Chiny.
Zadowolili się jednak uznaniem ich zwierzchnictwa i wkrótce wycofali wojska. Także i ten fakt ma pewne znaczenie w rozwoju sztuki walki, ponieważ opozycja przeciw Mandżurom była nośnikiem kung-fu czyli chińskiego karate, a przenikając częściowo na terytorium Korei wpłynęła tam na rozwój innych sztuk walki pokre wnych kung-fu. Zarówno więc koreański pomost jak i sama Korea intensywnie i wielorako wpłynęły na Japonię.

Prekursorzy Jiu-jitsu i rozwój sztuki w okresie XVI-XIX wieku

  Zwolennicy chińskiego rodowodu jiu-jitsu za "ojca" tej sztuki uważają Chińczyka o nazwisku CHIN GEMPIN, który otrzymał obywatelstwo japońskie w roku 1659, a zmarł około 1670 roku.
Po przybyciu do Japonii osiadł on w świątyni Kakushoji w Azabu i nauczał tam swego systemu walki.
Tradycja podaje nazwiska trzech uczniów: SHICHIROYEMON-FUKUNO, YOJIYEMON-MIURA i JIROZAYEMON- ISOGAI.
Przeciwnicy chińskiego rodowodu podkreślają - po pierwsze, że podwaliny jiu-jitsu stworzył HISAMORI-TAKENOUCHI już około 1560 roku, na długo przed Gempinem, po drugie zaś, że przymiotnik "chiński" przypisywano często rozmaitym umiejętnościom dla podkreślenia ich wartości, co było objawem szacunku i podziwu dla kulturalnych osiągnięć Państwa Środka.
Nie rozstrzygając tego sporu, warto podkreślić, że GEMPIN bez wątpienia wprowadził do jiu-jitsu techniki ate-waza, to jest techniki uderzeń następujących po rzutach, niezbędne w walce z licznymi przeciwnikami.
Inna, dość powszechnie znana hipoteza, autorstwo jiu-jitsu przypisuje lekarzowi z Nagasaki SHIROBEI-AKYAMA. Miał on odbyć długotrwałą podróż po Chinach aby nauczyć się technik kwap i akupunktury. W trakcie tej podróży Akyama opanował kilka odmian techniki walki zwanej hakudo, również opartej na wykorzystywaniu uderzeń. Po powrocie do Japonii założył szkołę, która miała jednak niewielkie powodzenie, gdyż uczniowie nużyli się szybko monotonnością wielokroć powtarzanych kilku technik. Zmartwiony Akyama zamknął ją po czterech latach i udał się na medytację do świątyni.
Pewnego dnia spadł obfity śnieg i wiele drzew miało połamane gałęzie. Jedynym, które nie doznało uszczerbku była wierzba, gdyż śnieg po prostu zsuwał się z jej giętkich gałęzi. To banalne skądinąd wydarzenie odegrało poważną rolę. Akyamę olśniła myśl, że źródłem skuteczności walki może być wykorzystanie nacisków przeciwnika, zamiast stawiania im oporu. Genialność pomysłu nie polegała rzecz jasna na wykorzystaniu go w takiej czy innej sytuacji, lecz na uczynieniu podstawą całego systemu.
Nazwa yoshin-ryu, jaką przybrał system, ma być związana właśnie z ową wierzbą (yoshin).
Istnieje jeszcze inny pogląd na rodowód yoshin-ryu, ale zdaje się on tylko potwierdzać ziarno prawdy zawarte w cytowanej już opowieści. Otóż mówi się, że twórcą systemu był YOSHIN-MIURA - również lekarz i również z Nagasaki.
Ta zbieżność danych sugeruje, że prawdopodobnie chodzi o tę samą osobę. Miura miał opracować swój system wraz z dwoma zaufanymi uczniami i rozwinąć go do ogólnej liczby 70 technik w odróżnieniu od 300 technik Akyamy. Po śmierci mistrza wierni uczniowie nadali systemowi nazwę Yoshin-ryu lub Miura-ryu.
Zwolennicy japońskiego rodowodu sztuk jiu-jitsu za prawdziwego ich protoplastę uważają HISAMORI-TAKENOUCHI , urodzonego około l500 roku we wsi Haga, w prowincji Mimasaka.Tradycja podaje,  że w czerwcu 1532 roku Takenouchi udał się na medytację do świątyni Sannomiya, gdzie między innymi praktykował pewną formę ćwiczeń, zmierzającą do osiągnięcia przeżycia mistycznego. Ćwiczenia polegały na zadawaniu ciosów drewnianym mieczem w nieruchomy obiekt aż do ostatecznego wyczerpania.
Którejś nocy zemdlał i usnął z głową  przytuloną do miecza. We śnie pojawił się przed nim stary yamabushi - jeden z ascetycznych mnichów. Starzec miał krótki miecz i wyłożył śpiącemu zalety tej broni w porównaniu z długim mieczem.  Poradził  też, aby Takenouchi skrócił swoją broń przynajmniej o połowę, a następnie zapoznał go z pięcioma technikami trzymań.
Syn Takenouchiego był przez pewien czas bliskim towarzyszem MIYAMOTO-MUSASHI i razem z nim prowadził szkołę szermierki.
Techniki szkoły były zazdrośnie strzeżone przez całe lata i wyjawiono je podobno dopiero w trzynastym pokoleniu sukcesorów Hisamori-Takenouchi.
Powyższej opowieści o cudownym olśnieniu nie należy jednak traktować zbyt poważnie. Otóż niemal wszystkie szkoły walki mają podobną czy niemal identyczną historię. Prawdopodobnie tradycja wymagała stwarzania "nad naturalnych" początków szkół i faktycznie dobudowywano je nawet wtedy, kiedy rzeczywistość była zgoła prozaiczna.
U zarania historii szkoły zawsze więc znajduje się fundator (soke), któremu w odkryciu genialnych zasad pomagała boska siła i działo się to niemal zawsze po długim osamotnieniu w górach. Z zasady tradycję fundatora szkoły tworzyła rodzina mistrza, czasem najlepsi uczniowie.
Nauczanie w szkole składało się z dwóch faz: w pierwszej rozpoznawano moralne walory ucznia i jego zdolności, a także lojalność, uczono tylko technik uważanych przez mistrza za banalne; w drugiej natomiast dopuszczano do tajemnic szkoły (okuden) - technik "głębokich".
Pierwsza faza trwała przez kilka lat i przypominała terminowanie przed wyzwoleniem się na czeladnika. System ten miał pewne racjonalne jądro i do dziś jest praktykowany w niektórych szkołach. Idzie o to aby nie marnować wysiłku na nauczanie nadzwyczaj trudnych zagadnień osobników niestałych charakterologicznie i niecierpliwych, których postawa nie daje żadnych gwarancji zrozumienia istoty danej szkoły. Rzecz w tym aby zmusić ćwiczących do cierpliwej i długotrwałej pracy nad podstawami, gdyż - według Azjatów - jest to klucz do późniejszych sukcesów.