header_image
先生 マレク コズラ
Marek Kozyra - sensei 2 Dan, od roku 2016 instruktor Sekcji Jiu-Jitsu w Bogucinie. Wielokrotny medalista Mistrzostw Województwa i Mistrzostw Polski w Kata Jiu-Jitsu Goshin-Ryu, aktywny popularyzator sztuki Jiu-Jitsu w środowiskach dzieci i młodzieży.
Sztuką Jiu-Jitsu bawił sie już chwilę potem gdy nauczył się chodzić ale musiało minąć jeszcze sporo lat by ją polubił i zaczął systematycznie trenować. W domu, gdzie oboje rodzice byli czynnymi instruktorami nie miał chyba innego wyjścia, a dziś z pewnością nie żałuje. W końcu sztuka doprowadziła go do założenia własnej rodziny, a sukcesy jakie odnoszą jego uczniowie są chyba najlepszą nagrodą za długie lata własnej pracy. Swój pierwszy żółty pas założył w roku 2004 i wówczas wraz z rodzicami rozpoczął swoją wędrówkę po innych dojo. Od razu miał okazję spotkać się i uczyć z najlepszymi w kraju i zagranicą. Na początku tej drogi byli między innymi: shihanowie Andrzej Berezowski i Krzystof Raźny, soke Krzysztof Jankowiak i sensei Oleksandr Gorbatiuk. Już rok później miał okazję trenować z profesorem Keido Yamaue i legendą polskiego judo Ryszardem Zieniawą 9 dan. Jest też jednym z ostatnich mistrzów, którzy będą mogli pochwalić się nauką pod kierunkiem założyciela Polskiego Centrum Jiu-Jitsu Goshin-Ryu Soke Krzysztofa Kondratowicza.
Wielu w tym momencie pomyśli, że łatwo i szybko zdobywał kolejne stopnie. Na pewno miał łatwiejszy dostęp do nauki, ale też bardzo wymagających nauczycieli, którzy stawiali przed nim o wiele wyższe wymagania, za którymi nie zawsze chciał podążać. Dlatego gdy inni stawali do egzaminów każdego roku sensei Marek mógł zrobić to dopiero po dwóch latach nauki. Nie był to jednak czas stracony. Spotakania z takimi znakomitościami jak profesor Geza Szepvolgyi, soke Silvano Rovigatti, Claudio Artusi i wielu innych pozwoliły mu stopniowo zgłębić istotę sztuki, dostrzec różnice stylów i systemów, a z biegiem lat wyrobić sobie własne zdanie w tych złożonych i trudnych tematach.
Od najmłodszych lat charakteryzowała go ciekawość wszystkiego co potrafią inni i umiejętności, które być może pozna tylko powierzchownie, ale kiedyś mogą się przydać. Cząstkę z nich przedstawiamy na prawym marginesie.
Pierwsze umiejętności zdobywał pod kierunkiem rodziców, którzy od zawsze stawiali wysokie wymagania zarówno w przedmiocie techniki jak i dyscypliny pracy. A z tą, zwłaszcza na początku, było różnie.
Bardzo wcześnie zaczął pogłębiać swoje umiejętności na wyjazdowych seminariach organizowanych przez Polskie Centrum Jiu-Jitsu Goshin-Ryu jak i zaprzyjaźnione kluby. Po lewej z soke Krzysztofem Kondratowiczem w Szczebrzeszynie, po prawej z shihanem Krzysztofem Raźnym na zakończenie seminarium w Szczawnicy
 
Wyraźne przyspieszenie procesu doskonalenia technicznego pojawiło się z chwilą promocji na stopień 4 kyu w maju 2008 roku. Kolejne dwa egzaminy techniczne zaliczył z powodzeniem w latach 2009-2010, ale po swój brązowy pas sięgnął dopiero trzy lata później.
Zatwierdzenie stopnia 4 kyu było na drodze Marka elementem budzącym wyraźną przemianę, ale drogę uczniowską zakończył dopiero w marcu 2013 roku
Jak pokazuje ta historia do każdego stopnia trzeba dojrzeć, a swoje umiejętności potwierdzić w praktyce. Z pewnością ważnymi etapami na tej drodze były spotkania z najlepszymi w swojej dziedzinie.
Powyżej - na jednym z pierwszych spotkań z soke Keido Yamaue i pamiątkowe zdjęcie po treningu z Leszkiem Kołtunem, Mistrzem Świata w kickboxingu
poniżej - z soke Claudio Artusim 9 Dan IMCF i Fabrizo Lazzarin'em 7 Dan Kuroishi-Ryu Bu-Jitsu
Zdobyte tą drogą umiejętności zdecydował się rozwijać w walkach pokazowych, które z biegiem czasu stały się jego pasją. Przygotowanie techniczne i sprawność potwierdzał też wielokrotnie sukcesami na Mistrzostwach Województwa i Mistrzostwach Polski w Kata Jiu-Jitsu Goshin-Ryu oraz Wojewódzkim Turnieju Klubowym w Wieloboju Obronnym.
Ulubionym kierunkiem w jego sztuce są walki pokazowe, które wraz z doświadczeniem podnosi na coraz wyższy poziom techniczny. Po prawej - na najwyższym podium Wojewódzkich Mistrzostw w Kata w tej właśnie kategorii
 
Po uzyskaniu licencji instruktora, w lutym 2016 roku został głównym szkoleniowcem Sekcji Jiu-Jitsu w Bogucinie i już po kilku miesiącach sięgnął wraz ze swoimi uczniami po pierwsze sukcesy sportowe. Po roku pracy, pierwszy start na Mistrzostwach Polski w Kata Jiu-Jitsu Goshin-Ryu zaowocował zdobyciem przez sekcję 6 medali, w tym: 2 złotych, 2 srebrnych i 2 brązowych. Na tej samej imprezie dopisał do historii Lubelskiej Szkoły Jiu-Jitsu także swój osobisty sukces uzyskując nominację na stopień 1 Dan Jiu-Jitsu Goshin-Ryu.
Kierując sekcją stawia jej wysokie wymagania tak jak kiedyś stawiano jemu. Czasami tylko trochę zapomina jakim był w wieku swoich uczniów. Może to i lepiej bo po latach sam przekonał się, że sukces osiągają ludzie, których silna osobowość i upór stoją na solidnych fundamentach wiedzy. W sztuce takim sukcesem był dla niego doskonały egzamin techniczny jaki złożył w listopadzie 2017 roku uzyskując stopień 1 Dan
 
Prywatnie sensei Marek jest studentem II roku na Wydziale Informatyki Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie. Od października 2018 roku mężem Natalii Sulowskiej - do niedawna liderki Sekcji Jiu-Jitsu w Pliszczynie 1 kyu, a obecnie instruktora Sekcji Jiu-Jitsu w Bogucinie. Można mieć zatem nadzieję, że rodzinna tradycja zapoczątkowana ponad 30 lat temu będzie miała swój dalszy ciąg.

Przyszły mistrz powinien wiedzieć jak najwięcej, nawet o starej arabskiej sztuce sokolniczej
Jeśli nawet nigdy nie zostanie się łucznikiem warto się do tej umiejętności zbliżyć choć odrobinę
Chwilowa fascynacja snowboardem musiała po latach przejść do historii z powodu braku zimy
Poruszanie się z trudnym terenie z liną asekuracyjną warto jednak zapamiętać
W ciągu minionych lat poznał też nieco życie na pustyni ...
... i to fascynujące pod wodą
Pierwszy certyfikat na stopień mistrzowski każdy z nas chyba pamięta i ceni najbardziej
Z biegiem lat swoje zainteresowania prostymi rodzajami broni przeniósł na coś bardziej groźnego
Szacunek do japońskiej szabli jednak pozostał i wypada życzyć by sztukę kenjutsu rozwijał nadal
Swoje zainteresowania i chęć szerokiej popularyzacji Jiu-Jitsu przenosi teraz na grunt własnej sekcji, którą prowadzi z żoną Natalią
Poza tatami, które pojawiło się bardzo szybko, sekcja w Bogucinie ma wreszcie nową salę gimnastyczną i wręcz komfortowe warunki do pracy
Spełniając własne marzenia może dziś cieszyć sukcesami swoich uczniów, a więc czekamy na następne