header_image
W dniach 11-12 kwietnia 2015 roku w Niedzicy odbyło się Ogólnopolskie Stylowe Seminarium Jiu-Jitsu Goshin-Ryu, którego organizatorem była Podhalańska Akademia Sztuk Walk Jiu-Jitsu EdArt i oczywiście Polskie Centrum Jiu-Jitsu Goshin-Ryu. Nasze spotkanie z Niedzicą rozpoczęliśmy jednak o dzień wcześniej by chociaż odrobinę poznać okolicę i nacieszyć się wspaniałymi krajobrazami Podhala. Jeszcze w autokarze sensei Andrzej opowiedział nam niesamowitą historię, w której przeplatały się losy potomków pierwszych właścicieli niedzickiego zamku z tajemnicą legendarnego skarbu Inków. Zwiedziliśmy zamek, a potem najwięszą w kraju zaporę ziemną na Dunajcu wchodzącą w skład kompleksu hydroelektrowni Czorsztyn-Niedzica-Sromowce Wyżne. Sama Niedzica zauroczyła nas nie tylko malowniczym położeniem, ale przede wszystkim dbałością mieszkańców o swoje miasteczko. Ten krótki odpoczynek i dawka górkiego powietrza dodały nam sił przed pracowitym maratonem, jaki czekał już nastęnego dnia.
W sobotę o godzinie 9.00 naszym dojo stała się przepiękna sala gimnastyczna Zespołu Placówek Oświatowych w Niedzicy, a mistrzów wchodzących na tatami przywitała prawdziwa podhalańska kapela. Po uroczystym otwarciu imprezy, na której nie zabrakło przedstawicieli miejscowych władz, odbyły się pokazy w wykonaniu przedstawicieli klubów reprezentowanych na seminarium. W naszym pokazie, przygotowanym przez sensei Krzysztofa Watrasa, wystąpili obok mistrza: Agnieszka Machura, Bartosz Pielichowski, Piotr Machlarz i Tomasz Jabłoński. Krótki, dynamiczny pokaz spotkał się żywym przyjęciem widzów. Ciekawy program pokazały także sekcje z Krakowa, Sczebrzeszyna i Podhala. Po pokazach, na tatami uczniowskim rozpoczęliśmy szkolenie z kanonu Goshin-Ryu. W tej części zajęcia prowadzili sensei Marian Rottau i sensei Dariusz Żygadło. Trening dobitnie pokazał, jak wiele jeszcze przed nami, by ostatecznie dopracować szczegóły i ujednolicić nauczanie technik w poszczegónych klubach. Problem w tym, że na przestrzeni lat dr Krzysztof Kondratowicz wprowadzał modyfikacje technik, których ślady można znaleźć także w jego publikacjach. My chcemy jednak, by w procesie nauczania i egzaminowania obowiązywała jedna wersja dla wszystkich. Tego zadania, w ślad za ustaleniami dokonanymi w roku ubiegłym w Zwierzyńcu, podjęli się nasi mistrzowie.
Gdy uczniowie zmagali się z kanonem, młodzież do lat 13 zmierzyła się w otwartym turnieju w stójce, nawiązującym do sportowej walki judo. Pomimo braku doświadczenia wystartowali w nim także nasi uczniowie z sekcji w Lublinie, Pliszczynie i Niedrzwicy. Chociaż sesja egzaminacyjna okroiła do minimum możliwości odpowiedniego przygotowania występ naszych zawodników zakończył się wielkim sukcesem. W swoich kategoriach wagowych Anielka i Emilia Wójtowicz z Niedrzwicy zdobyły srebrne medale, a w dwóch kategoriach wagowych open złote medale wywalczyli Jakub Burak z Pliszczyna i Sebastian Maruszak z Lublina. Trzeba się zatem cieszyć, że rozdzieliła ich waga i nie musieli stanąć naprzeciw siebie.
W sesji popołudniowej, gdy większość naszych mistrzów była zajęta egzaminami na stopnie uczniowskie i mistrzowskie, spotkaliśmy się z klasyką sztuki aikido pod kierunkiem sensei Wiesława Paszewskiego 4 dan. Po kilku tygodniach intensywnych przygotowań do własnej sesji egzaminacyjnej spotkanie to potraktowaliśmy jako miłą odskocznię od kanonu. Kilka podstawowych technik było jednak sporym wyzwaniem i chętnie korzystaliśmy z bezpośredniej pomocy mistrza. Po nim dowodzenie na tatami przejął hanshi Jacek Chęciński, a tematem zajęć była obrona przed zagrożeniem bronią palną. Widząc broń wymierzoną w siebie trudno zachować spokój, a to jedyna szansa na przeżycie. Tu nie ma miejsca na pośpiech i drugiej szansy na naprawę popełnionego błędu. By stopniowo zbliżyć się do wymaganej skuteczności trzeba przede wszystkim zapomnieć, że w rękach partnera tkwi gumowa zabawka i na początku chyba to jest najtrudniejsze.
W tym samym czasie nasi najmłodsi, zmęczeni nieco sportową rywalizacją i wyczerpującymi walkami turniejowymi, rozegrali następny konkurs. Tym razem na siedząco, klęcząco, a nawet w plażowej pozycji na brzuchu. Był to konkurs plastyczny o dowolnej tematyce związanej z jiu-jitsu, a poprowadziła go sensei Teresa Kulak z Krakowa. Najtrudniej było o koncepcję więc ukradkiem spoglądano przez ramię co wymyślił sąsiad. Inni szukali inspiracji w wydarzeniach mijającego dnia i niektórym to się opłaciło. A na uczniowskim tatami trening poprowadził jeden z gospodarzy i organizatorów imprezy sesnsei Marcin Kołodziej. Najstarsi pamiętają go doskonale chociażby z widowiskowych pokazów jakie przygotowywał na seminaria w Tułowicach czy Wrocławiu w czasach gdy Podhale było prężnym ośrodkiem PCJJ. Potem, gdy za sprawą jego mistrza i koordynatora obszaru nasze drogi się rozeszły, szkoda nam było tych sympatycznych ludzi, a przede wszystkim uczniów, których łączy wspólna pasja i potrzeba przyjacielskich kontaktów, a zupełnie nie interesuje polityka. Z tym większą radością jechaliśmy więc do Niedzicy mając świadomość, że wszystko co nas poróżniło odchodzi w zapomnienie.
Kolejny dzień powitał nas zachmurzeniem, ale gdy szliśmy do dojo słońce zążyło wrócić na swoją pozycję i nad dachami Niedzicy pojawiły się ośnieżone kontury tatrzańskich szczytów. Treningowy dzień w grupie uczniowskiej rozpoczął sensej Krzysztof Radziejowski, a młodzieżówka spotkała się z sensei Arkadiuszem Puchałą. W przerwie zajęć najmłodsi podsumowali też wczorajszy konkurs plastyczny i było nam niezwykle miło, że wśród wyróżnionych znalazły się dwie nasze dziewczyny - Alicja Kalisz i Paulina Rycyk z Lublina. Kolejnym lubelskim akcentem był trening poprowadzony przez sensei Agnieszkę, w którym znalazły się nie tylko techniki, ale także spora dawka dobrej zabawy i rywalizacji. Na ile było zabawnie i pracowicie zobaczycie zaglądając do obszernej galerii.
Trzy godziny treningu dzielące nas od zakończenia imprezy mijały niezwykle szybko. Na uczniowskim tatami zdążyliśmy odnotować obecność mistrzów z Krakowa i hanshi Jacka Chęcińskiego z wielkim kijem baseballowym, a serię treningów zamknął gospodarz seminarium sensei Arkadiusz Szpałek. Dało się zauważyć, że najstarsi uczniowie z naszej młodzieżówki z trudem mogli pogodzić się z tak urozmaiconym programem i często wędrowali między dziecinnym i uczniowskim tatami, chcąc wywieźć z tego spotkania jak najwięcej.
Po godzinie 12.00 przyszedł czas na podsumowanie i uroczyste zakończenie, w którym nie zabrakło szczerych i zasłużonych podziękowań dla wszystkich, którzy wspierali organizację tego spotkania. Szczególnie uroczystym akcentem była nominacja na stopień 1 Dan Jiu-Jitsu Goshin-Ryu sensei Artura Szpałka, który poprzedniego dnia pokonał trudy egzaminu technicznego. W ślad za swom mistrzem poszli także jego uczniowie zdobywając pierwsze i kolejne stopnie uczniowskie. Oczywiście nie pominięto tradycyjnego zatwierdzenia stopni, które na długo zapamięta główny bohater imprezy rzucany przez wszystkich mistrzów PCJJ. Na koniec byłą jeszcze chwila na wspólne zdjęcia, serdeczne pożegnania i w drogę.
Seminarium spełniło swoją rolę, a blisko 200 jego uczestników dowiodło siły i organizacyjnej sprawności naszych klubów. Warto przy tym odnotować, że nasza 31-osobowa grupa była najliczniejszą po gospodarzach. Spotkało nas w Niedzicy nie tylko serdeczne przyjęcie, ale przede wszystkim niezwykła sympatia okazywana na każdym kroku. Nasi uczniowie zauważyli to nawet robiąc zakupy w miejscowych sklepach. Oprócz pracy szkoleniowej musieliśmy znaleźć także sporo czasu na najważniejsze sprawy organizacyjne. Walne Zebranie Członków PCJJ G-R udzieliło absoloturium zarządowi i przyjęło sprawozdanie finansowe stowarzyszenia. Ustalono harmonogram najważniejszych zadań w zakresie prac nad kodyfikacją systemu, wyznaczono egzaminatorów zwązkowych i klubowych na kolejny rok. Wiemy także, że za rok spotkamy się w Szczecinie gdzie gospodarzem seminarium będzie sensei Arkadiusz Puchała. A malownicze Podhale z pewnością pozostanie miejscem, do którego chętnie wrócimy także przy innych okazjach.
Na obszerną relację fotograficzną zapraszam do naszej galerii